W mediach możemy spotkać tezy mówiące o tym, że rządowy program Mieszkanie na Start spowoduje kolejne wzrosty cen mieszkań. Czy prognozy te mogą się spełnić? Specjaliści wyjaśniają, że moment, w którym na rynek trafi następca Bezpiecznego Kredytu 2%, jest już zupełnie inny, a konstrukcja samego działania sprawia, że nie będzie dopalaczem dla popytu jak poprzednik. Wielu analityków twierdzi, że nowy program może być za to ważnym krokiem do stabilizacji rynku.
Inny rynek, inny program
Ze względu na budowę programu potencjalni beneficjenci BK 2% najczęściej wybierali wśród małych i średnich mieszkań, których ceny mieściły się w limitach. Prócz tego w 2019 popyt na rynku najmu był wzmocniony przez emigrantów z Ukrainy. Sytuacja ta zachęcała do zakupów inwestycyjnych, a one najczęściej dotyczyły sektora kawalerek. Mieszkanie na Start zostało skonstruowane tak, by nie napędzać sztucznie popytu. Preferencyjne stałe oprocentowanie zależy nie tylko od dochodów, ale i wielkości rodziny. Z programu mogą też korzystać osoby chcące kupić lub wybudować dom.
Wielu obserwatorów rynku spodziewa się też stabilizacji cen z innego powodu. Gwałtowne wzrosty stawek na rynku mieszkalnym wynikały głównie z niskiej podaży, która zaczęła się odbudowywać już pod koniec 2023 roku. Dziś deweloperzy korzystają ze wcześniej zdobytych pozwoleń, by rozpocząć nowe inwestycje. O zainteresowaniu nimi świadczy wzrost rezerwacji nowych mieszkań, który obserwowano w ostatnich miesiącach na przykład w Warszawie.
Po propozycjach dotyczących zasad programu widać, że urzędnicy uczą się na błędach. Działanie ma w sobie kilka ograniczeń mających na celu wykluczenie zakupów spekulacyjnych dokonywanych przy jego wsparciu. Jednym z nich jest zasada, że w ciągu kwartału może być udzielone tylko 15 tysięcy preferencyjnych pożyczek mieszkaniowych. Tego rodzaju ograniczenia popytowe sprawiają, że odbudowująca się podaż ma szansę na zaspokojenie popytu na Mieszkanie na Start.
Stabilizacja cen możliwa?
W programie BK 2% aż 38% środków z preferencyjnych pożyczek trafiło na rynek pierwotny. Przy wspomnianym wcześniej kwartalnym limicie skala ta jest sporo mniejsza. Można też przypuszczać, że rozłoży się na różne segmenty branży.
Przez ostatnie trzy lata rynek nieruchomości jasno pokazał, jak trudno przewidzieć trendy cenowe. Warto podkreślić, że skoki stawek mieszkań nie wynikają tylko z dysproporcji między popytem a podażą. Wpływ na nie ma również sytuacja na rynku materiałów budowlanych. Rosnące koszty przedsięwzięć budowlanych to koszt, którego nie da się przeskoczyć. Ma on przy tym bezpośredni wpływ na sektor nowych lokali mieszkalnych.
W świetle tych faktów nowy program rządowy może przyczynić się przede wszystkim do stabilizacji wciąż rozchwianego rynku mieszkaniowego. Jego ostateczna odsłona wzbudza duże zainteresowanie zarówno wśród analityków, jak i potencjalnych inwestorów. Otwarcie naboru do programu Mieszkanie na Start zapowiadane jest na połowę bieżącego roku.
Dodaj swój komentarz